Tekst: Bogumił Zając. Ilustracja: Bożena Szczuka.
Wampirek
Pewien wampir, Ząbkiem zwany,
rzadko był gdzieś zapraszany.
Aż raz poznał panią Anię –
poprosiła o spotkanie.
– Na kolację przyjdź dziś do mnie.
Coś zgotuję – rzekła skromnie.
Gafę przy tym popełniła,
czosnek w menu uwzględniła.
Masło z czosnkiem, chleb czosnkowy,
czosnek w zupie i surowy.
Wampir zrobił się bielisty.
– Może befsztyk mocno krwisty
albo chociaż barszcz czerwony?
– Mam. Też czosnkiem przyprawiony.
Ząbek spocił się i skurczył,
nie tknął nic. – W brzuchu ci burczy!
Nie smakuje ci jedzenie?
– Mam na czosnek uczulenie!
– Zjedz choć ząbek, samo zdrowie.
– Mam alergię, tyle powiem!
Przybrał postać nietoperza.
– Nie dla gacka ta wieczerza.
Kiedy zjem ten „zdrowy” czosnek,
to na pewno nie urosnę.
Chociaż cwany ze mnie Ząbek,
ktoś mnie tutaj zrobił w trąbę.
No to teraz dzieci wiecie –
wampir czosnku nie chce w diecie,
więc gdy kiedyś do was wpadnie,
podać czosnek jest nieładnie.
Przysmak nie dla takich gąbek.
Podpisano: Wampir Ząbek
rzadko był gdzieś zapraszany.
Aż raz poznał panią Anię –
poprosiła o spotkanie.
– Na kolację przyjdź dziś do mnie.
Coś zgotuję – rzekła skromnie.
Gafę przy tym popełniła,
czosnek w menu uwzględniła.
Masło z czosnkiem, chleb czosnkowy,
czosnek w zupie i surowy.
Wampir zrobił się bielisty.
– Może befsztyk mocno krwisty
albo chociaż barszcz czerwony?
– Mam. Też czosnkiem przyprawiony.
Ząbek spocił się i skurczył,
nie tknął nic. – W brzuchu ci burczy!
Nie smakuje ci jedzenie?
– Mam na czosnek uczulenie!
– Zjedz choć ząbek, samo zdrowie.
– Mam alergię, tyle powiem!
Przybrał postać nietoperza.
– Nie dla gacka ta wieczerza.
Kiedy zjem ten „zdrowy” czosnek,
to na pewno nie urosnę.
Chociaż cwany ze mnie Ząbek,
ktoś mnie tutaj zrobił w trąbę.
No to teraz dzieci wiecie –
wampir czosnku nie chce w diecie,
więc gdy kiedyś do was wpadnie,
podać czosnek jest nieładnie.
Przysmak nie dla takich gąbek.
Podpisano: Wampir Ząbek